Projekt pierwszej maszyny pakującej od GIM – powrót do przeszłości
„Najtrudniejszy pierwszy krok”, tak śpiewała w swojej piosence Anna Jantar i nieustannie te słowa znajdują odzwierciedlenie na wielu płaszczyznach naszego życia. A jak zrobić pierwszy krok w produkcji maszyn pakujących? Od czego trzeba zacząć? Jak wyglądał pierwszy projekt GIM? Na przykładzie własnych doświadczeń opowiedzą nam o tym Michał i Adam – bracia którzy są założycielami GIM Sp. z o.o.
Spis treści:
Pomysł – skąd przyszły Wam do głowy akurat maszyny pakujące?
Michał: „Zacznijmy od początku – obydwaj z bratem studiowaliśmy kierunki techniczne (ja elektrotechnikę na PW, a Adam mechanikę i budowę maszyn na WAT). Od kiedy pamiętam interesowaliśmy się tematami związanymi z automatyzacją. Dodatkowo nasz tata prowadząc galwanizernię pokazywał nam „od małego” jak wygląda produkcja i mogliśmy na własne oczy widzieć jak coraz to nowsze rozwiązania usprawniają pracę zakładu. Będąc na studiach odwiedziliśmy z nim targi w Niemczech podczas których pomyśleliśmy po raz pierwszy o własnych maszynach.”
Adam: „Jednak pomysł zbudowania pierwszej maszyny pakującej podsunął nam znajomy taty zajmujący się tą samą branżą. A właściwie to powiedział „coś tam sobie studiujecie, ale takiej maszyny to pewnie byście nie dali rady zrobić”. W naszej głowie zabrzmiało to jak wyzwanie, którego musimy się podjąć i udowodnić, co potrafimy.”
Realizacja – jak zaplanowaliście swoje działania przy pierwszym projekcie?
Michał: „Ze względu na to, że ten pomysł padł w niedługim czasie po targach mogliśmy zacząć myśleć o projekcie opierając się na tym co widzieliśmy na żywo. Pierwszy projekt powstał na kartce papieru (i był to rysunek „odręczny”!). Jednak szybko doszliśmy do wniosku, że bez odpowiedniego programu może nam się to nie udać.”
Adam: „Potrzebowaliśmy kogoś do współpracy i w tamtym momencie opowiedzieliśmy o całym pomyśle Jackowi, który tworzy nasz zespół po dziś dzień. Początkowy projekt z kartki przenieśliśmy do programu, ulepszyliśmy i po niedługim czasie przybrał realny wymiar. Razem z Jackiem zabraliśmy się za montaż wszystkich podzespołów, a Michał zajął się automatyką. Jak na pierwszą realizację praca szła nam całkiem sprawnie.”
Michał: „Oczywiście nie wszystko od razu działało. Piotrek (właściciel firmy) dał nam pole do popełniania błędów i ich poprawy.”
Po latach – jak z perspektywy czasu oceniacie pierwszy projekt GIM?
Michał: „Mimo pewnych niedociągnięć i wizualnych wrażeń (które mogę określić jako mocne 6/10) maszyna cały czas działa. Minęło już ponad 6 lat i urządzenie nadal spełnia swoją funkcję. Na co dzień pakuje kilka ton śrub. Patrząc przez pryzmat tego, jak wyglądają nasze maszyny dziś, nie jest to najdoskonalszy projekt. W kwestii konstrukcyjnej i jakościowej w sumie niewiele się zmieniło, jednak sfera wizualna przeszła dużą poprawę. Teraz na pewno oprócz lepszego wyglądu możemy zaoferować naszym klientom bardziej wydajne rozwiązania. Fajnie jest móc spojrzeć wstecz i docenić to wszystko co możemy robić teraz. Właśnie dzięki tym pierwszym projektom mogliśmy zbudować GIM w obecnej odsłonie.”
Adam: „Trzeba na pewno podkreślić, że ten projekt nauczył nas dużo. Potrafiliśmy przełożyć realne potrzeby na realne rozwiązanie. Tony śrub, które pakowane są przez naszą maszynę wcześniej były przerzucane ręcznie przez pracowników! Ten projekt obudził w nas chęć rozwijania tego dalej. W tym momencie osiągnęliśmy już znacznie więcej niż myśleliśmy osiągnąć przy pierwszej realizacji – i nie zamierzamy na tym kończyć. Firmy z różnych branż, różne problemy, wyzwania – to dla nas codzienność. Przez te parę lat zbudowaliśmy ponad 100 maszyn, rozwiązujących wiele różnych problemów, cały czas się uczymy, zbieramy doświadczenia i doskonalimy nasze umiejętności i rozwiązania.”
Michał: „Można powiedzieć, że rozwijamy się razem z potrzebami naszych klientów. Projektujemy i konstruujemy rozwiązania, których potrzebują, wrzucamy do sieci filmy i opisy z naszymi realizacjami, a później zgłaszają się do nas kolejni z nowymi potrzebami. W GIM’ie na pewno nie narzekamy na nudę!”
Podsumowanie
Pierwszy projekt zapoczątkował powstanie wielu kolejnych. Teraz gama maszyn od GIM powiększa się z każdym rokiem. Początkowo były to tylko maszyny pakujące. Jednak teraz powstaje już coraz więcej kompleksowych rozwiązań, które pozwalają zautomatyzować produkcję kolejnych przedsiębiorstw.
GIM to nie tylko Michał i Adam – to zespół, który budowali przez lata. Większość z pracowników zaczynała swoją przygodę z maszynami nie mając żadnego doświadczenia. Jednak przez lata pracy nad różnymi projektami z roku na rok stają się coraz lepsi. Już w tym momencie śmiało można nazwać ich ekspertami w kontekście maszyn pakujących – ale to nie koniec ich rozwoju. Każdy z naszego #GIMteam jest głodny nowych doświadczeń, każdy ma w sobie pasję oraz chęć poszerzania swojej wiedzy.
To dzięki naszym obecnym klientom, możemy cały czas się rozwijać. A z myślą o naszych przyszłych klientach chcemy doskonalić nasze umiejętności i móc zaoferować coraz więcej!
Szukasz pomocy w rozwiązaniu problemów Twojej firmy?